Jestem za polską
tradycją celebrowania pór roku a w szczególności i jesieni. Mam dość emigracji. Chcę do domu, do Polski. Tam
gdzie jesień jest najpiękniejsza.
tej prawdziwej nie widziałam już sześć lat. Tutaj prawie święta. W pracy od miesiąca słyszę odliczanie do Bożego Narodzenia. Ustalono świąteczne kolacje. A i tak każdy wie, o co chodzi,
bo przecież nie o wspólną radość spotkania przy stole. Raczej o współzawodnictwo w wyścigu do zaliczenia najbardziej
spektakularnego zgonu.
Grupy
organizacyjne rywalizuja ze sobą o chętnych i datę tego wyspiarskiego rytuału. Pierwsza kolacja została umówiona na koniec października. Dlaczego tak wcześnie? Bo teraz w ofertach
happy hours jest najwięcej i najtaniej, czemu nie skorzystać z okazji?
Dekoracje, kartki
świąteczne, półki z prezentami już są. Pierwsze witryny nieśmiało pojawiają
się na ulicach. A przecież dopiero zaczęła się jesień. Dopiero przestało lać i
słońce pojawia się nieśmiało. Czy Brytyjczycy nie znają, co to pory roku, czy ich
życie jest aż tak nudne, że latem myślą o świętach i zakupach a w święta „bukuje” się bilety na wakacje. To nawet nie wynika z zabiegania,
chyba że na wyprzedaże, oni nie znają innego życia.
A ja się nie
daję. Jestem oporna i wybieram opcję
polską. Jesienne, kolorowe liście,
niesamowity zapach palonych chwastów i świeżo wykopanych ziemniaków. Kasztany
zbierane ukradkiem w drodze do szkoły, pracy. Październik dla mnie już na zawsze pozostawi wspomnienie o początku roku
akademickiego, stanime w jakiś bezcelowych kolejkach, czekaniem na przydział
pokoju w domu studenckim i weekendowym wypadem na jakieś wino na Radostową. Jest jeszcze święto zmarłych, przeszywający ziąb na
cmentarzu i smród palonego wosku. Katarzynki, Andrzejki, Mikołajki, potem jeszcze imieniny najbliższych, urodziny
przyjaciół i dziecka, a dopiero na końcu święta i choinka stawiana w Wigilię a
nie zaraz po halloween.
Stanowczo jestem
za Polską tradycją celebrowania jesieni jako preludium do świąt. Dziękuję.
Ps. Telewizja polska wspina sie na szczyty. Właśnie leci powtorka "Bitwy na głosy"- "żenua".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz