czwartek, 16 stycznia 2014

Świnka na szczęście.


Taka nam wyszła świnka. Planowałam przetestować nową książkę, którą udało mi się kupić w sieciowym dyskoncie z książkami www.theworks.co.uk Najprzyjemniejszym faktem było, iż zapłaciłam tylko 2,99 w odróżnieniu do innych księgarni. W takich cenach można ryzykować, opisy ma nienajlepsze- trzeba trochę kombinować. Ta na zdjęciu jest wg moich udoskonaleń- na oko. Kolejną, która właśnie kończę zrobiłam dokładnie wg opisu i jest beznadziejna- wygląda jak „beret, w którym Jaś nosił mamie ziemniaki”- jeszcze jej nie zilustrowałam. 

Powstawanie prosiaka zbiegło się z konkursami skoków narciarskich, których fanem jest moja latorośl- jak to ona krzyczy „…tato, mamo „poljak” skacze”. Tam zobaczyliśmy pana ze świnką, więc moja córka powiedziała, że ma taką samą i może bezpiecznie skakać ze stołka.
Ps. Jeżeli ktoś chciałby wzór świnki chętnie się podzielę oczywiście z uszanowaniem praw autorskich autora wzoru.